Cisowsko-Orłowiński Park Krajobrazowy - Świętokrzyskie - maj 2016
25-kilometrowy odcinek szlaku niebieskiego z Łagowa do Daleszyc biegnie północną częścią Cisowsko-Orłowińskiego Parku Krajobrazowego.
Są miejsca, gdzie wędrowca witają drzewa kłaniając się, tu na spotkanie wychodzą zające. Młode, odważne i ciekawe świata.
Pierwsze kilometry tego szlaku nie są zbyt ekscytujące, więc warto zboczyć z kursu i zacząć od Wąwozu Prągowiec u stóp wzgórza o sympatycznej nazwie Świński Ryj lub krótko Ryj.
Ten wąwóz to fascynujące miejsce. Nie jest łatwo do niego dotrzeć, bo choć głęboki to jednak skromnie ukrywa się w dziczy pod baldachimem drzew. Trudy zostaną nam wynagrodzone, gdy dotrzemy na jego dno. Widok jest urzekający. U stóp leniwie płynący strumyk, strome zbocza, a nad głową parasol z liści. Oprócz cudownej przyrody jest jeszcze bonus. Tu właśnie Matka Natura postanowiła odsłonić przed nami swoje tajemnice z przeszłości. Ze zboczy wąwozu wysypuje się pokruszony eternit, to cyt. ciemne łupki ilaste, czyli łupki sylurskie. Te kamyczki mają ok. 400 mln lat! Jakby było mało na tych kliszach zachowały się formy życia z tej epoki, gdy ziemię pokrywał ocean. Bez trudu i grzebania, w pierwszej stercie znalazłem GRAPTOLITY, takie na mój gust patyczaki (fachowcy wybaczcie). Wiem, że to moi protoplaści i rodzina, bo wskazuje na to ich szczupła, smukła sylwetka :-)
U wyjścia z wąwozu natknąłem się na uroczy strumyk i urzeczony podążyłem jego biegiem, choć to nie po drodze i jakimiś ścieżkami, których nie ma na żadnej mapie. W końcu na przełaj przebiłem się przez las i nadkładając drogi przez m. Czyżów i las dotarłem do szlaku niebieskiego na zboczach górki Kiełki. Idzie się świetnie, a gdy znudzi się Wam las i błotko docieramy do Zamczyska mając po lewej stronie strome zalesione urwisko, a pod nogami gołoborze, które nieźle wykręca kostki. Nagrodą jest piękna panorama kotliny i wzgórz południowej części Parku. Na chwilę schodzimy do cywilizacji, a potem znowu na wzniesienia, w las, na polany...Pod koniec trasy rozanielony i zmęczony zgubiłem szlak, mój GPS zgubił sygnał i wyszedłem w bok, na szosę. Nie ma nic gorszego niż twarde podłoże i pędzące z naprzeciwka żelastwo. Prawidłowo powinniśmy wyjść koło nowej stacji paliw. Nie ma tam jeszcze otwartej części gastronomicznej, ale życzliwy właściciel zaparzył mi kawę! Niech mu się szczęści w życiu, a biznes się kręci.
Przebyłem ok. 30 km. pięknej, urozmaiconej trasy. Obraz nie odda głębokości wąwozu, stromości zboczy, światłocieni w lesie... tym bardziej muzyki świerszczy i skowronków wśród pól, jazgotu ptaków w lesie i odurzającego zapachu tego lasu...Ten szlak to La Ballade des Gens Heureux.
W tle:
Nicoletta - Mamy Blue
Allan Taylor - Down The Years I Travelled
Demis Roussos - Trying To Catch The Wind
Gérard Lenorman - La Ballade des Gens Heureux
Mapy: Compass oraz
Zdjęcia w HD Flickr -
Polecam Moje Świętokrzyskie: